Australijski system kontroli jakości miodu nie rozpoznaje fałszywego miodu

Australijski system kontroli jakości miodu nie rozpoznaje fałszywego miodu

Na początku września 2018 roku australijskie media opublikowały wyniki badań próbek lokalnego miodu w niemieckim laboratorium Quality Services International (QSI) metodami NMR). Okazało się, że z 28 próbek miodu, które wcześniej pomyślnie przeszły testy na brak cukrów C4 w Australii, 12 zawierało cukry „niecharakterystyczne dla miodu naturalnego”.

Większość zafałszowanych próbek miodu została oznaczona jako produkty firmy Capilano, która kontroluje około 50% australijskiego rynku miodu i importuje duże ilości miodu z Chin i innych krajów.

Kierownictwo firmy Capilano zadeklarowało, że jakość jej produktów miodowych jest w pełni zgodna z normami państwowymi i zakwestionowało wiarygodność badań NMR przeprowadzonych w niemieckim laboratorium. Jednak te wypowiedzi nie uspokoiły australijskiej opinii publicznej. Kwestionowana jest zdolność władz australijskich do kontrolowania jakości miodu sprzedawanego w sieciach detalicznych, zwłaszcza miodu importowanego.

W tym zakresie Ministerstwo Rolnictwa i Zasobów Wodnych wydało wyjaśnienia. 23 września rządowy portal podał, że Ministerstwo Rolnictwa „wie o publikacjach medialnych kwestionujących bezpieczeństwo miodu” i w związku z tym uważa za konieczne stwierdzenie:

Australia bardzo poważnie traktuje jakość żywności i ma długą historię produkcji wysokiej jakości, czystej i bezpiecznej żywności. Dotyczy to również miodu.

 


Cała żywność, zarówno importowana, jak i australijska, musi być zgodna z Australijskim i Nowozelandzkim Kodeksem Standardów Żywności. Dlatego miód produkowany w Australii jest kontrolowany pod kątem zawartości rolniczych preparatów weterynaryjnych i chemicznych oraz substancji szkodliwych. W ramach National Residue Survey (NRS) 2017 próbki miodu z całej Australii zostały przetestowane pod kątem antybiotyków, fungicydów, herbicydów, insektycydów, metali i zagrożeń naturalnych. Wynik tego badania: 97,6% tych próbek miodu spełniało normy australijskie.
Zgodnie z prawem australijskim badanym jest 5% importowanego miodu. W przypadku podejrzeń można sprawdzić całą partię miodu - 100%. Przeprowadzana jest kontrola wzrokowa, sprawdzane są dokumenty potwierdzające, a próbki miodu są wysyłane do laboratoriów w celu zbadania na nieobecność cukrów C4 (cukier trzcinowy i syrop kukurydziany).
Jakość importowanego miodu musi być zgodna z ustawą o bezpieczeństwie biologicznym 2015 (ustawa o bezpieczeństwie biologicznym 2015) i ustawie o kontroli żywności z 1992 r. i nie może stanowić zagrożenia dla zdrowia ludzkiego.
Przez 10 lat importowany miód był testowany w Australii pod kątem zawartości antybiotyków, ale w 2015 roku testy te zostały anulowane z powodu długiego braku antybiotyków w takim miodzie.
jakość australijskiego miodu dostarczanego na eksport musi spełniać wymagania kraju importującego.


Australijska Komisja ds. Konkurencji i Konsumentów (ACCC) poparła Capilano. Zastępca Przewodniczący organizacji, Mick Keogh, podkreślił, że metoda testowania miodu NMR „stosowana w Wielkiej Brytanii, USA i UE” nie jest jeszcze wystarczająco dojrzała „i dlatego nie powinna być wykorzystywana jako podstawa do wspierania działań prawnych”. Jednocześnie przyznał, że test C4, używany w Australii do wykrywania zafałszowanego miodu, „ma niską pewność”.

Na tym nie skończył się skandal dotyczący jakości australijskiego miodu. W październiku 2018 r. eksperci z australijskiego Narodowego Instytutu Miar Macquarie University poinformowali, że z 38 przetestowanych przez nich próbek miodu, zakupionych w supermarketach i na rynkach w 6 stanach Australii, 20% było zafałszowanych różnymi syropami. Okazało się, że to zafałszowany miód ze stanów wschodniego wybrzeża: Wiktorii, Queensland, Nowej Południowej Walii i Tasmanii. Próbki z Australii Południowej i Australii Zachodniej nie zawierały fałszerstw.

Profesor Mark Taylor, który kierował zespołem badawczym, powiedział, że wcześniej podejrzewał obecność zafałszowanego miodu w Australii, ale nie wyobrażał sobie, by osiągnął on tak znaczącą skalę. Jego zdaniem test C4 nie jest w stanie wykryć obecności syropu ryżowego w miodzie, który jest powszechnie stosowany do fałszowania miodu.

Przewodniczący Australian Bee Industry Council (AHBIC) Peter McDonald powiedział, że krajowe organy regulacyjne nie testują miodu dostarczanego na rynek krajowy i że praktykuje to tylko kilka prywatnych firm.

Skandale te poważnie zaszkodziły reputacji organizacji kontrolujących jakość żywności w Australii; Australijskie firmy zajmujące się produkcją, skupem, przetwarzaniem i obrotem miodem, a także ogólnie wizerunkiem australijskiego pszczelarstwa.

Pod koniec listopada 2018 r. w Melbourne odbyło się spotkanie przedstawicieli pszczół przemysłu wodnego, Departamentu Rolnictwa i innych agencji, firm analitycznych i naukowców w celu omówienia problemów kontroli jakości miodu w Australii. Rozważono perspektywy wprowadzenia najbardziej wiarygodnych metod badania miodu stosowanych w innych krajach oraz udoskonalenia metod już stosowanych.

Import miodu przez Australię w ostatnich latach przekroczył wielkość eksportu australijskiego miodu ponad 2,2 razy. Od września 2017 do czerwca 2018 Australia sprowadziła 8,4 tys. ton miodu. W pierwszej piątce dostawców znajdują się Chiny, Argentyna, Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone i Malezja. Eksport miodu wyniósł 3,9 tys. ton. W pierwszej piątce kupujących znalazły się Singapur, Chiny, Malezja, Kanada i Hongkong.

Według AHBIC pod koniec 2018 roku w Australii było 25 000 pszczelarzy. Spośród 647 tysięcy dostępnych rodzin pszczelich, pszczelarze komercyjni (zawodowi) posiadali 380 tysięcy.190 tysięcy rodzin pszczelich przyciąga rocznie do zapylania 40 tysięcy hektarów migdałów. Przy wzroście powierzchni tych plantacji do 50 tys. ha do ich zapylenia może być potrzebnych nawet 300 tys. rodzin pszczelich. Przewiduje się, że w najbliższych latach produkcja i eksport miodu w Australii będzie rosła rocznie o 8-9%.

A. Ponomariew
Źródło
https://www.apiworld.ru/1549031727.html

Zobacz też